Przywiązani do polisy mogą powalczyć w sądzie

Polisolokata to produkt finansowy przypominający normalną lokatę. Jednak polisolokata, aby uniknąć podatku Belki, “opakowana” została w polisę ubezpieczeniową. Związane jest to z koniecznością uiszczania cyklicznych składek, chociaż tak naprawdę środki są inwestowane jak w funduszu inwestycyjnym.
Jak to się dzieje, że jesteśmy przywiązani do polisy?
Najpoważniejszym ryzykiem związanym z polisolokatami są różne zawoalowane opłaty , które sprawiają, że zostajemy przywiązani do polisy. Klienci, kiedy podpisują umowę, informowani są przede wszystkim o korzyściach i możliwych zyskach, natomiast wzmianka o opłatach związanych z zamknięciem polisolokaty najczęściej napisana jest tzw. „drobnym maczkiem”, a agent ubezpieczeniowy w ogóle o tym nie mówi. Również ze względu na zawiłość umowy, zwyczajny konsument zazwyczaj nie rozumie , co jest w niej zawarte. W przypadku, kiedy klient chciałby wycofać się z umowy, ponieważ nie jest zadowolony z polisolokaty, okazuje się, że pobierane są od niego opłaty likwidacyjne, które nierzadko wynoszą nawet 100% zainwestowanych pieniędzy. W taki sposób jesteśmy właściwie odarci z możliwości wcześniejszego rozwiązania polisolokaty.
Szansa dla przywiązanych do polisy
Z powodu tak bardzo nieprzychylnych warunków wiele osób wytoczyło procesy towarzystwom ubezpieczeniowym. Często są to powództwa zbiorowe. Sądy z reguły stają po stronie klientów i uznają opłaty likwidacyjne wpisane w umowy o polisolokaty za nieuczciwe. Jest zatem szansa dla przywiązanych do polisy. Rzecz jasna, bezpieczniej porządnie rozważyć decyzję o zainwestowaniu w polisolokatę, niż narażać się na chodzenie po sądach. Istotne jest jednak, aby klienci towarzystw ubezpieczeniowych zdawali sobie sprawę ze swoich przywilejów i nie obawiali się walczyć o sprawiedliwość.